Mam wrażenie, że przepis na Stefankę jest stary jak świat:) Pamiętam jak dawno, dawno temu jadłam to ciasto na imprezach szkolnych typu „choinka”. Małej Marioli smakowało takie ciacho:) , dorosłej Marioli też smakuje;) To kruche, lekko miodowe w smaku blaty ciasta przełożone kremem na bazie kaszy manny. Ciasto jest bardzo „mleczne” w smaku( powiem Wam nawet, że lekko porównywalne do sernika gotowanego), ale jest także nuta cytrynki, która przełamuje to wrażenie. Najlepiej smakuje na 2, 3 dzień po wykonaniu: kruche mięknie i w ogóle nie czuć, że ciasto ma warstwy: jest miękkie a wykończenie kruchą polewą czekoladową przypadnie do gustu chyba każdemu:)
Składniki na ciasto kruche:
600 g mąki pszennej
¾ szklanki cukru
cukier waniliowy
3 łyżki miodu
3 łyżki mleka
200 g margaryny
2 jaja
2 żółtka
2 łyżeczki sody LUB 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Z podanych składników zagniatamy ciasto.
Wkładamy na godzinę do lodówki. Dzielimy na 4 równe części. Każdą rozwałkowujemy cienko do wymiarów standardowej blachy do pieczenia i nakłuwamy widelcem.
Pieczemy po 15 minut w temp. 175 stopni( do zrumienienia). Studzimy.
Składniki na masę:
3 szklanki mleka
cukier waniliowy
szklanka cukru
8 czubatych łyżek kaszy manny
sok z 1 cytryny
kostka masła
kostka masła
Mleko gotujemy z cukrami i kaszą do zgęstnienia. Studzimy. Masło miksujemy na puch. Dodajemy przestudzoną masę z kaszy manny, miksując.
Na końcu wlewamy sok z cytryny. Dokładnie miksujemy.
Nasączenie( opcjonalnie):
½ szklanki mocnej herbaty + kieliszek spirytusu
Polewa:
½ szklanki cukru
100 g margaryny
1 ½ łyżki kakao
2 łyżki wody
Podane składniki gotujemy ok 1 min.
WYKONANIE:
blat ciasta kruchego+ nasączenie
1/3 masy
blat ciasta kruchego +nasączenie+ 1/3 masy ( powtarzamy do wykończenia)
polewa
Ciasto odstawiamy do chłodu, najlepiej na noc. Po tym czasie idealnie się kroi i rozpływa się w ustach.
Smacznego!
