Dla odmiany, ciasto „z jednej blaszki”-niczym nie przekładane, za to nieźle „nadziane”J Keksy i szarlotki od lat kojarzą mi się z jesienią. Zapach ciasta ucieranego z bakaliami zwiastuje nadejście chłodniejszych dni.. Przynajmniej ja mam takie skojarzeniaJ Swojego keksa wzbogaciłam o spory dodatek mielonych orzechów, dzięki czemu ma niepowtarzalny aromat i rzecz jasna: mocnoorzechowy smak. Dodatek bakalii podkręca jeszcze bardziej smak ciasta, a lekka pierzynka cukru pudru jest cudowną osłodą( oczywiście można użyć też lukru, bądź polewy).
Składniki na keks:
· 250 g masła roślinnego
· 250 g cukru pudru
· 5 jaj
· 250 g mąki pszennej
· 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
· 10 dag zmielonych orzechów włoskich
· 15 dag bakalii ( rodzynki, morela suszona, kokos, migdały, itp.)
Żółtka oddzielamy od białek. Masło ubijamy z cukrem pudrem na puszystą masę( można mikserem).
Następnie, dodając po jednym żółtku, ucieramy drewnianą pałką( na tym etapie nie używamy już miksera, gdyż ciasto mogłoby się zwarzyć ).
Gdy masa będzie mieć konsystencję gęstej śmietany,
dodajemy stopniowo mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia,
a następnie lekko oprószone w mące bakalie i zmielone orzechy.
Dokładnie mieszamy.
Białka ubijamy na sztywno, delikatnie łączymy z ciastem.
Wylewamy do keksówki.
Pieczemy ok 60 minut w temp. 170-175 stopni.
Po wyjęciu studzimy na kratce.
Posypujemy cukrem pudrem lub dowolnie dekorujemy.
Smacznego!
Bardzo fajny ten keks :)
OdpowiedzUsuńLubię keks, taki prawdziwy mocno nadziany. A więc poproszę czarodziejko kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńwspaniały keks!:)
OdpowiedzUsuńaż zapachniało świętami :) ja sama przerzuciłam się już na trochę bardziej konkretne potrawy, chyba nasze organizmy przeczuwają, że zima idzie :D
OdpowiedzUsuńLubię takie orzechowe cuda :)
OdpowiedzUsuń