Dziś ciasto o bardzo intrygującej nazwie- niektórych wręcz ona sama zniechęca do wykonania, ale nie mnie;) Uwielbiam przygotowywać takie przekładańce o śmiesznych nazwach, tym bardziej że jest ono naprawdę pyszne i ma bardzo ciekawą strukturę (przypominającą przekrój rzeczonego salcesonu, hihi). To połączenie kruszonki w ciemnym cieście na bazie sody, cienki blat ciasta biszkoptowego, słodziutkiego mlecznego kremu i kolorowej galaretki. Jeśli znudziły Wam się tradycyjne biszkoptowe przekładańce- Wasze podniebienia będą zadowolone!Przepis stąd.
Składniki na ciasto ciemne:
3 jaja
1 szklanka śmietany
3 łyżki dżemu
3 płaskie łyżki kakao
1 łyżeczka sody
Wszystkie składniki dokładnie miksujemy.
Składniki na ciasto jasne:
3 szklanki mąki
cukier waniliowy
1 szklanka cukru
1 margaryna
Margarynę rozpuszczamy z cukrami na małym ogniu. Lekko studzimy, dodajemy mąkę i kruszymy w palcach na gruby piasek. Studzimy.
Wykonanie ciasta ciemno- jasnego:
Do ciasta ciemnego wsypujemy kruszonkę z ciasta jasnego i mieszamy.
Wylewamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy 35-40 minut w temp. 175-180 stopni. Studzimy.
Kroimy na dwa równe blaty.
Biszkopt:
3 jaja
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubijamy na sztywno, stopniowo wsypując cukier. Następnie dodajemy żółtka i miksujemy. Wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Dokładnie mieszamy. Wykładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 25-30 minut w temp 180 stopni. Studzimy .Kieliszkiem wykrawamy dziurki ( biszkopciki można zjeść;))
Krem:
2 szklanki mleka
szklanka cukru
cukier waniliowy
1 szklanka maki pszennej
250 g masła roślinnego
Szklankę mleka miksujemy dokładnie z mąką i cukrem waniliowym. Resztę mleka zagotowujemy z cukrem kryształem. Na gorące mleko z cukrem wlewamy zawiesinę mleka z mąką. Gotujemy do zgęstnienia, studzimy. Miksujemy z masłem.
Dodatkowo:
galaretka truskawkowa rozrobiona w szklance gorącej wody
polewa
galaretka agrestowa rozrobiona w szklance gorącej wody
WYKONANIE:
blat ciasta ciemno-jasnego+½ kremu
blat biszkoptowy z dziurkami
tężejąca galaretka zielona
tężejąca galaretka czerwona
½ kremu
blat ciasta ciemno-jasnego+polewa
Smacznego!
Wiele pyszny warstw, które tworzą pyszną całość :) Wygląda imponująco!
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, fajny pomysł z tą kruszonką ...
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze,że to ciasto mnie zainteresowało...z pewnością kiedyś go muszę upiec }
OdpowiedzUsuńhttp://jaworskaanna7.blogspot.com/
Wspaniałe ciasto. Pyszne warstwy. Mniam
OdpowiedzUsuńPyszne ciasto:)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda:)
Piękne, jaka cudna polewa :) Czarodziejka :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego ciasta, ale wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńKtoś nie lubi salcesonu? Niemożliwe ;) Ciasto w Twoim wykonaniu jak zwykle wygląda czarująco... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNazwa średnio zachęcająca, ale za to wygląd :D smakowity !
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie się prezentuje. Pewnie smakuje obłędnie. Zapisuję przepis. :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
wszystko-smaczne.blogspot.com
Rewelacyjnie się prezentuje. Pewnie smakuje obłędnie. Zapisuję przepis. :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
wszystko-smaczne.blogspot.com
To ciasto z mojego dziecinstwa �� tylko, ze mama robila w butelce plastikowej bo napoju, wtedy mial wyglad prawdzowego salcesonu�� no i wersja byla troszke inna �� ale ten rowniez apetycznie wyglada��
OdpowiedzUsuńJa mam dokladnie na odwrot.Jest kilka takich ciast o kretynskich nazwach,ktorych nie tkne.Na przyklad : "Popapraniec","Plesniak","Zemsta tesciowej" i teraz ten-"Salceson".Obrzydliwe.Skoro to sa slodkie ciasta to powinny miec adekwatna nazwe,w sensie przyjemna,a mnie orzuca.Ale teraz w PL takie "trendy",wszystko ,wszystkim sie obrzydza i deklasuje.Nie mniej Pani ciasto wyglada fajnie (po mimo tej nazwy)Pozdrawiam.e
OdpowiedzUsuńCześć Ewo! Wiesz: jako dziecko miałam dokładnie tak samo:) Jednak zauważyłam , że brzydka nazwa = pyszne ciasto. Nie idę w trendy- wręcz przeciwnie- uwielbiam odgrzebywać archiwalne przepisy- a tam pełno ciach o okropnych nazwach:)Z bardziej intrygujących znam jeszcze "Paznokieć", brrr. Wiesz , zgadzam się z Tobą- ciasta powinny mieć przyjemne, przepełnione "słodką" fantazją nazwy- ale nie mogę nadawać nowych nazw używając starych przepisów.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Ewo, a kolejne ciacho na blogu będzie słodkobrzmiące- specjalnie dla Ciebie:)
Dzień dobry! Na jaką blaszkę jest to przepis? Dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńCześć, przepraszam za obsuwę z odpowiedzią... Blacha 25 x 36 cm, pozdrawiam
Usuń