Rogale Marcińskie

Dzisiejsze słodkie co nieco nikogo chyba nie zdziwi. Te pyszne rogaliki pojawiały się ostatnio masowo na cukierniczych blogach, więc skusiły i mnie. Słodkie pyszności zwane rogalami Marcińskimi to ciasto francuskie (na drożdżowej bazie) z bogatym, aromatycznym nadzieniem makowo- bakaliowym(moje rogaliki miały mocno pomarańczowy smak dzięki smażonej w cukrze skórce pomarańczy. Bardzo polubiłam  to nadzienie i muszę Wam przyznać, że nadziewałam nim już kolejne rogaliki, ale z mniej pracochłonnym ciastem drożdżowym, efekt równie smaczny;)Tymczasem częstujcie się!;)Przepis znalazłam tutaj.
Składniki na ciasto:
2 szklanki mąki pszennej
1 jajo
1/4 szklanki cukru
30 g drożdży
1/2 szklanki mleka ciepłego
150 g masła + 2 łyżki stołowe osobno
Drożdże rozcieramy z cukrem, dolewamy ciepłe mleko i mieszamy. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 minut. Mąkę przesiewamy do dużej miski i robimy wgłębienie, do którego wlewamy zaczyn drożdżowy. Dodajemy cukier, sól, jajo. Mieszamy i zaczynając wyrabiać ciasto, dodajemy 2 łyżki masła. Zagniatamy ciasto, które ma być lepkie (przyznam, że pomogłam sobie mikserem z hakami- dało radę i szybciej:)). 
Wkładamy owinięte folią ciasto di lodówki na ok. godzinę. Schłodzone ciasto wykładamy na lekko podsypany mąką blat lub stolnicę. Rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5 cm-1 cm na kształt prostokąta( gdzie krótsze boki do góra i dół ciasta)
 150 g miękkiego masła rozsmarowujemy na cieście:

na posmarowanej maślanej warstwie warstwie lekko rysujemy pionowe 2 linie) dzieląc tym samym ciasto na 3 części w pionie:

teraz część lewą zaginamy do środka i część prawą do środka:

Wałkujemy i powtarzamy schemat jeszcze raz. Ciasto wkładamy do lodówki na 1 godz. Czynność składania i wałkowania powtarzamy co 1 godz 3 razy. Gdzie 1 godz to czas na chłodzenie w lodówce. Po wykonaniu ciasta schładzamy je w lodówce jeszcze ok. 4 godz. 
Nadzienie orzechowo- makowo- bakaliowe:
100 g maku
100 g orzechów włoskich
50 g skórki pomarańczowej smażonej w cukrze (bądź kupionej kandyzowanej)
3/ 4 szklanki cukru
80 g rodzynek
2 łyżki miodu
150 g mielonych herbatników
100 g masła
Mak i rodzynki sparzamy (w osobnych miskach) i odstawiamy na 1 godz.
Orzechy, sparzony mak i sparzone rodzynki mielimy 2 razy.
Przekładamy do garnka. Dodajemy masło, cukier, miód, skórkę pomarańczową, Smażymy ok. 2 minuty,cały czas mieszając. Dodajemy mielone herbatniki i mieszamy. Odstawiamy do całkowitego ostudzenia.
 
dodatkowo:
lukier: 100 g cukru pudru+ 2 łyżki gorącej wody- mieszamy( masa ma być gęsta)
100 g siekanych orzechów włoskich
WYKONANIE ROGALI MARCIŃSKICH:
ciasto rozwałkowujemy do wielkości prostokąta  na grubość ok. 1 -1, 5 cm
ciasto dzielimy na trójkąty o krótkich podstawach i długich bokach
na każdy nakładamy 2 łyżki masy bakaliowej(zwijamy zaczynając od podstawy)
układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce
po tym czasie pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180-190 st. przez 25 minut
 jeszcze ciepłe lukrujemy i posypujemy siekanymi orzechami włoskimi
Smacznego!

11 komentarzy:

  1. Takie domowe są najlepsze! Przekonałam się o tym w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękniutkie, ja nie piekłam jakoś mało mam ostatnio czasu .

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze ja nie cierpie maku ;( ;p
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądają, na pewno są pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ one cudne, porywam jednego do kawusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne i na pewno bardzo smaczne... Też myślałam o rogalach marcińskich, ale po fakcie. Może uda się za rok, idealny przepis już wiem gdzie znaleźć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. No to jest pychota ale..do Marcińskich rogali daje się biały mak.!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie rogale marcińskie-do nich dajemy TYLKO biały mak. To zwykłe rogaliki półfrancuskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Katarzyno, masz rację: jednak nie miałam innego maku , a zapewne wiesz, jako pasjonatka pieczenia, że i biały i niebieski mak w połączeniu z bakaliami i skórką pomarańczową- ma IDENTYCZNY smak. Celowo nie posłużyłam się nazwą rogale Świętomarcińskie, bo na posługiwanie się tą nazwą trzeba mieć sprecyzowane proporcje i składniki, które nawet w kilku procentach nie mogą odbiegać od norm. Moje to zwykłe rogale - masz racje- ale przynajmniej były smaczne:) Pozdrawiam!

      Usuń