„Potrzeba matką wynalazków” – mówią,. A w moim wypadku było mniej górnolotnie : brak produktu powodem powstania tego oto jabłecznika 😊. Ale nie jest to zwyczajny jabłecznik, a megamięciutki i puchaty , z użyciem samych białek. Hmm –pewnie powstałaby kolejna szarlotka na kruchym, gdyby nie brak żółtek- ale- pora była niedziela i późna pora… Słuchajcie – spróbujcie to najbardziej puchate ciasto z jabłkiem jakie kiedykolwiek jadłam. Do tego bardzo eko ( swoje „papierówki”), aromatyczne (cynamon) i słodziuchne. No bo wiecie zbliża się jesień- więc jabłeczniki: czas -start!
Składniki na ciasto:
7 białek, odrobina soli
cukier waniliowy – porcja na 1 kg mąki
¾ szklanki cukru drobnego
2 łyżki prawdziwego masła
1 1/3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
8 papierówek
cynamon do posypania
cukier puder do posypania
Masło rozpuszczamy. Białka miksujemy z odrobiną soli . Potem dodajemy cukier i miksujemy, aż masa będzie sztywna.
Wlewamy ostudzone masło, wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia.
Mieszamy dokładnie i wylewamy do tortownicy o dnie wyłożonym papierem do pieczenia.
Na ciasto wykładamy pokrojone w cząstki papierówki i posypujemy cynamonem. Pieczemy 55 minut w temp. 180 stopni.
Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!